Może dlatego, że sam Tolkien nie był zwolennikiem biografii? A może też dlatego, że to wszystko co tworzył siedziało głęboko w jego głowie? W zasadzie taki film mógłby być ciekawy, ale ja osobiście nie byłabym zwolenniczką tego pomysłu. Zdecydowanie bardziej polecam przeczytać "Wizjonera i Marzyciela" Humpreya Carpentera :)
Może dlatego, że jego twórczość jest jego najlepszą biografią ;) Może nie w życiorysowym sensie. Ale ona rozwijała się razem z nim, zmieniała tak, jak zmieniało się jego życie i patrzenie na świat. A tak swoją taka filmowa biografia musiała by być albo bardzo krótka, albo bardzo nudna. Bo jaką fabułę miałby mieć film konserwatywnego pisarza? Poza epizodem wojennym, to szkoła, studia, nauka, wykładanie i pisanie.
Wykrakaleś: http://www.filmweb.pl/news/Hollywood+szykuje+biografi%C4%99+autora+%22Hobbita%22 -100648