Zdecydowanie jedna z moich ulubionych Bond Girls. Co prawda w powieści była brunetką, nie blondynką, ale nie ma sensu się czepiać - pani Honor Blackman stworzyła fantastyczną kreację. Kobieta z pazurem. Brawo!
Czy jeszcze żyje czy może przegapiłem newsa o jej śmierci, a tu proszę jaka przykra informacja. Wcześniej to mi się tak chyba jedynie trafiło z Wiesławem Michnikowskim. Przyznam, że to trochę okropne uczucie tak wycelować...
BTW. Pamiętna rola jako Pussy Galore.