coś w stylu Benjamina Buttona - tylko może bez tych wszystkich fajerwerków. Dobre kino, jeśli przyjmiemy od początku, że wątek podróży w czasie jest tylko po to by pokazać ponadczasowość uczucia, a nie po to by wgłębiać się w jakieś aspekty science-fiction. To film o miłości, nie o próbie zmiany historii świata
Właśnie obejrzałam "Zaklętych" i ... cóż. Początkowo chciałam wyłączyć. Stwierdziłam, że dotrwam do końca i nawet było warto. Ładna końcówka, dobra muzyka... tylko ten wątek podróży w czasie... trudny do poukładania.