Początek XX wieku. Brytyjski wojskowy i podróżnik Percy Fawcett w sercu amazońskiej dżungli odkrywa ślady istnienia nieznanej wcześniej, zaawansowanej indiańskiej cywilizacji, która kiedyś zamieszkiwała te tereny. Jego rewelacje nie znajdują uznania w gronie naukowców traktujących rdzenną ludność Amazonii jako "dzikusów". Wspierany przez rodzinę i przyjaciół Fawcett postanawia wyruszyć w głąb dżungli, by odnaleźć ruiny dawnej stolicy mitycznego El Dorado i tym samym udowodnić swoją teorię.
W roku 1925 Fawcett wyrusza do Amazonii by znaleźć starożytną cywilizację, mając nadzieję, że będzie to jedno z najważniejszych odkryć w historii. Przez wieki Europejczycy wierzyli, że w największej na świecie dżungli kryje się królestwo El Dorado. Tysiące śmiałków zmarło podczas poszukiwań, co utwierdzało naukowców, że Amazonia jest wroga wobec ludzkości. Fawcett wyruszył na wyprawę wraz z dwudziestojednoletnim synem, chcąc udowodnić istnienie zaginionej cywilizacji, którą nazwał Zexisted.
Na początku XX wieku Fawcett przewodził misji, której zadaniem było wytyczenie granicy pomiędzy Brazylią a Boliwią. Amazońska dżungla okazała się dla niego nie tylko szansą na szybki awans, ale i w obliczu odkrycia śladów starożytnej cywilizacji sposobnością na zapisanie się w historii. Każda obsesja, a taką w krótkim czasie stało się dla bohatera mityczne zaginione miasto, ma jednak swoją cenę. Z jednej strony Fawcett mierzyć się musiał z szyderstwem kolegów z brytyjskiego Royal Geographic Society, z drugiej na szali postawił życie rodzinne. Jedyną myślą, jaka zaprzątała mu głowę, była jednak chęć jak najszybszego powrotu do Ameryki Południowej.