Naprawdę zgrabnie utkana historia. Jak dżin z tonikiem- gorzka, ale smakuje. Dobra gra aktorska , konstrukcja fabularna spełnia swoją rolę- widzimy te same wydarzenia z perspektywy różnych osób . Tu nic nie jest czarne ani białe . Wszyscy kłamią i ponoszą tego konsekwencje. Wyższość europejskiego kina nad amerykańskim : zamiast kupy efektów specjalnych mamy inteligentnie opowiedzianą historię o naturze ludzkiej. Bardzo mi się podobał . Trafia na polke : polecam córce . Rzadko kiedy zawracam jej głowę filmami, chyba ze naprawdę zapadną mi w pamięć . Scena z chłopakami klepiącymi w klawiatury w obskurnej norze, gdzie każdy wyciąga kasę z „białego frajera” - mistrzostwo .
Daleko mu do arcydziela,max to 6 ewentualnie 7.Amerykanskie kino to nie tylko kupa efektow specjalnych,chyba pomylilas gatunki filmowe.
Całkowicie się zgadzam. Mistrzowsko skonstruowany, świetnie zagrany. Sekwencja z Wybrzeża Kości Słoniowej znakomita i bardzo autentyczna. Absolutna wyższość kina europejskiego nad produkcjami amerykańskimi.
Tak z ciekawości, byłaś w Abidżanie? Proponuję też obejrzenie czegoś wiecj z amerykańskich produkcji niż tylko blockbustery.