Szczególnie, że jeden dla montażysty z pierwszej części LotR, a drugi dla dźwiękowców nominowanych zdaje się ponad 20 razy, a ani razu nie nagrodzonych.
Moim zdaniem Mel Gibson też powinien dostać Oscara jako reżyser. Kto wie, może gdyby nie miał kosy z żydami to by dostał.
No ja myślę, że w jego przypadku to sama nominacja była sukcesem, ja akurat bym za reżyserię nagrodził twórcę Moonlighta chociaż skoro dostał za film i scenariusz to z drugiej strony była by to swego rodzaju redundancja.
Szkoda jak dla mnie, że nie było nominacji za drugi plan dla Weavinga, jak dla mnie zagrał lepiej niż Ali czy inni z nominowanych.
No wlasnie. Wieszczono, ze w ogole pomina film Mela przy nominacjach, a tu prosze - nie dosc, ze kilka nominacji to jeszcze 2 Oscary. Mysle, ze film dostatecznie doceniono.