pamiętam, że sąsiedzi mieli płytę z tym filmem i jak to w wakacje prawie każdego dnia
oglądaliśmy ten film na ich komputerze, ten film miał taki wakacyjny klimat było w nim tyle słońca
i tyle jasnych kolorów jak to w lato, bardzo lubiłem tą piosenkę na początek filmu(przy okazji
niech ktoś poda mi tytuł tego utworu) ale to był film był dla mnie jak chłodny napój na gorący letni
dzień, gdy go oglądałem czułem się trochę jakbym siedział z kubkiem zimnego soku jabłkowego
z tatą przy grillu, o boże to były czasy miałem tylko 7 i 8 lat(ten film rządził przez dwie pory
wakacyjne), czasem z sąsiadką i jej bratem oglądaliśmy to po 2 razy, a gdy obejrzeliśmy szliśmy
na dwór zagrać w babingtona ten film obok ,,Kevina samego w domu,, i ,,Nie wierzcie
bliźniaczkom'' oglądałem w wakacje więcej niż 20 razy zdecydowanie, ile bym oddał żeby znów
jako mały glut w szortach pójść do sąsiadów i obejrzeć z nimi ten film, wątpię bym jeszcze kiedyś
przeżył tą magie, i dlatego z sentymentu daje temu filmowi 7/10 OCENA ZA MAGIĘ Z
DZIECIŃSTWA