Alexandre Dumas był ćwierć-afrykańczykiem. Istnieją solidne teorie, że miał niewielki wkład w swoje książki. Posiadał wydawnictwo i wielu ghostwriterów jak podobnie jak Patterson, Cussler czy Ludlum. Jego głównym współpracownikiem był Auguste Maquet, który podobno tworzył cały szkielet fabularny powieści a Dumas je edytował i wzbogacał swoimi pomysłami. Gdy Maquet próbował wydać książkę pod własnym nazwiskiem podobno usłyszał, że "napisał arcydzieło ale nie wydadzą go, bo jest nieznanym autorem". Nigdy nie doczekał się swojego imienia na książkach, za które Dumas zbierał laury. Czy to prawda, nie wiem ale historia ciekawa. Absolutnie nie chcę tutaj dyskredytować zdolności literackich czy artystycznych Afrykańczyków; żyło i żyje bardzo wielu znakomitych artystów ciemnoskórych.
W filmie dr Shultz wspomina, że Dumas napisał Trzech Muszkieterów. Scena ta widocznie ma być przeciwwagą dla rasistowskiego, pseudonaukowego wywodu Calvina. Jednak Tarantino nie bardzo trafił, jeśli informacje, które podałem są prawdziwe. Ogólnie to wrzuciłem to jako ciekawostkę, informacji nigdy za wiele ;) A film świetny jak i ścieżka dźwiękowa.
No dokładnie,tylko wspominał:przed podpisaniem umowy z Calvinem. Kilka zdań na ponad dwie godziny filmu. Nie ma co przykładać do tego takiej wagi :)
Nie sądzę aby za Dumasa istnieli ghostwriterzy (czyli ludzie piszący za kogoś), choć pisarzy można było już wtedy wynająć. Nie słyszałem awet, aby możni zlecając biografie swoje/przodków przodków podpisywali je swoimi/przodkowymi nazwiskami.
PS. Wie ktoś coś w temacie wielkich artystów (poza muzykami oczywiście) z Afryki? Z czystej ciekawości pytam.