Francuskie media donoszą, że prokuratura prowadzi kolejne śledztwo przeciwko aktorowi Gérardowi Depardieu. Oskarżenia brzmią znajomo: napastowanie kobiet na planie filmowym.
Prawniczka Carine Durrieu Diebolt potwierdziła w niedzielę agencji AFP, że złożyła doniesienie do prokuratury o popełnieniu przez Depardieu przestępstwa. Doniesienie złożyła w imieniu 53-letniej kobiety, której tożsamości nie ujawniono.
Wiemy jednak, że kobieta pracowała nad dekoracjami do filmu z 2022 roku "Les volets verts". I to właśnie na planie tego filmu miało dojść do napaści.
Kobieta ujawniła szczegóły w wywiadzie dla portalu Mediapart. We wrześniu 2021 roku na planie filmu aktor miał rzucać pod jej adresem niestosowne uwagi, które ignorowała. Pewnego dnia Depardieu spotkał ją w korytarzu i brutalnie złapał, a następnie zaczął ugniatać dłońmi jej biodra i brzuch. Na szczęście w pobliżu był ochroniarz przydzielony aktorowi. Zainterweniował i powstrzymał go.
Kobieta nie zdecydowała się wtedy złożyć skargi na policji, ponieważ nie chciała narażać filmu, którego reszta ekipy udzielała jej wsparcia i darzyła życzliwością. Trauma odżyła po tym, jak Depardieu opublikował w mediach list otwarty, w którym kategorycznie zaprzeczał, jakoby kiedykolwiek jakąkolwiek kobietę napastował lub/i molestował.
Depardieu bezkarny na planie filmu "Les volets verts"
Jak odkryli dziennikarze Mediapart, nie jest to jedyna kobieta, która zgłosiła nieprzyjemne zajście na planie filmu "Les volets verts".
Kobieta, która pracowała w ekipie reżysera filmu, oskarżyła aktora o to, że miał łapać ją za piersi i pośladki.
Gérard Depardieu od lat jest oskarżany przez kolejne kobiety o niestosowane zachowanie, molestowanie, a nawet gwałt. Kilka z tych spraw jest w toku i może zakończyć się przed sądem. Aktor jednak nie przyznaje się do winy. Po jego stronie staje też spora część francuskiego establishmentu. Szerokim echem odbił się list poparcia opublikowany w grudniu i podpisany przez 50 gwiazd kina i teatru.