nuda sztraszna, nic się nie dzieje. muzyka to jakiś jazgot. i ta scena w barze: wchodzi franco i siada obcemu kolesiowi niemal na kolanach, choć pełno jest wolnych miejsc. o co kaman?
William Vincent był drobnym przestępcą, który zakochał się w dziewczynie innego gangstera. Sytuacja ta zmusiła go do opuszczenia Nowego Jorku. Po dłuższej nieobecności William postanawia powrócić do miasta, by uratować kobietę, którą kocha.